Forum www.radiofriendlyunitshifter.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

William S. Burroughs

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.radiofriendlyunitshifter.fora.pl Strona Główna -> Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:53, 07 Wrz 2008    Temat postu: William S. Burroughs

BIO:
Urodzony 5 lutego 1914 r. w St. Louis, a zmarły 2 sierpnia 1997 r. w Lawrence, William Seward Burroughs pozostaje do dziś prawdziwą legendą kontrkultury oraz jedną z najznakomitszych postaci beat generation i awangardy literackiej drugiej połowy XX wieku. Pisarz, malarz, poeta, filmowiec, aktor, podróżnik, narkoman, gangster, psychonauta, mag chaosu, teoretyk społeczny, nigdy nie skrywający przed światem swojej biseksualnej tożsamości, był i będzie jednym z niewielu przykładów ludzi, którzy całkowicie odrzucili wszelkie konwencje społeczne i codzienne tabu na rzecz celu podstawowego, jakim jest spełnianie w życiu swojej woli i prowadzenie rozwoju osobowości ku wolności absolutnej. Do historii kontrkultury przeszedł także jako przyjaciel Briona Gysina, z którym przez wiele lat tworzył jeden z najciekawszych tandemów magiczno-artystycznych XX wieku.


Pomimo wychowania w rodzinie, należącej definitywnie do wyższej klasy społecznej, nie wpłynęło to w żaden sposób na dokonywane przez Burroughsa wybory życiowe i jego fascynacje, na które składały się: homoerotyzm, broń palna, zbrodnia, narkotyki i jazz. Dorastając na południu Stanów Zjednoczonych, w St. Louis, pośród synkretycznej, czarnej kultury i okazjonalnych egzekucji Ku-Klux-Klanu, ponad wszystko pokochał jednak książki, które już wtedy zawojowały jego wyobraźnię. Jak sam wyznawał, już wtedy miał ochotę spróbować swoich sił w literaturze, na to jednak kolej miała przyjść dużo później.


Po burzliwym okresie dorastania w rodzinnym stanie Missouri, podczas którego co najmniej dwa razy zmieniał szkołę średnią, dostał się na prestiżowy Harvard University w Cambridge, którego Wydział Sztuk ukończył w 1936 r. Z przyznanym mu przez rodziców, z okazji ukończenia studiów stypendium, w wysokości 200$ miesięcznie, rozbijał się następnie po klubach gejowskich i spelunach Chicago i Nowego Jorku. Włóczył się także przez pewien czas po Europie. Próbował studiować medycynę (będzie to później często wspominać) i podrywać chłopców w łaźniach miejskich w Wiedniu, co jednak skończyło się koniec końców romansem z Ilse Klapser r11; Żydówką, uciekającą przed prześladowaniami nazistowskimi z Niemiec. Burroughs poślubił ją w Chorwacji, aby umożliwić wyjazd do Nowego Jorku, gdzie ostatecznie się rozwiedli pozostając jednak przyjaciółmi do końca życia.


W Nowym Jorku zaczyna się też nowy, choć wcale nie różowy, okres życia Burroughsa. Wałęsając się bez celu, pijąc i waląc heroinę, spotyka w końcu podobnego do niego wyrzutka, złodzieja i narkomana, Herberta Huncke'a r11; niewiele mniej znaną od niego legendę beat generation. Jak głosi wieść, do spotkania między nimi doszło, kiedy Burroughs chciał sprzedać komuś rewolwer i ampułki z heroiną. W Nowym Jorku Burroughs pracuje także jako tępiciel robactwa, pracownik fabryczny, copywriter i barman (czego motywy znajdą się później min. na kartach Nagiego Lunchu). Niedługo później poznaje przez swoich przyjaciół r11; Davida Kammerer i Luciena Carra r11; trójkę nowych, nonkonformistów, wśród których są: Allen Ginsberg, Jack Kerouac oraz jego przyszła żona, Joan Vollmer.


W 1942 r. Armia Amerykańska powołała go na komisję wojskową, ale szybko wycofała powołanie ze względu na negatywne wyniki testów psychiatrycznych. W środowisku bitników powstawały wtedy pierwsze powieści, poematy i kluły się postawy, mające zrewolucjonizować całą, amerykańską kulturę, Burroughs był zaś jednym z naczelnych cyników, nadających szyk całej tej legendzie, mimo tego, że wciąż niczego nie napisał. W 1944 r. rozpoczął wspólne życie z Joan Vollmer w jednym mieszkaniu dalej popadając w uzależnienie od opiatów. Jego żona (oficjalnie od 1945 r., kiedy to zerwała ze swoim poprzednim mężem) popadała zaś symultanicznie w uzależnienie od amfetaminy i benzedryny. Niedługo później Burroughs zostaje skazany przez sąd za podrabianie recept na morfinę i prawomocnym wyrokiem odesłany pod opiekę swoich rodziców do St. Louis. W 1947 r. na świat przychodzi jedyny syn Burroughsa, nazwany po ojcu William S. Burroughs Jr. Rodzina przeprowadza się rok później do Nowego Orleanu.


Uciekając z Nowego Orleanu przed policyjnymi podejrzeniami, łączącymi go z handlem i posiadaniem marihuany (faktycznie hodował ją u siebie na polu, na potrzeby swoje i przyjaciół), emigruje do Meksyku. Jego rodzina podąża za nim. Tutaj dochodzi do pechowego wydarzenia. Podczas jednej z pijackich imprez, Burroughs chcąc popisać się swoimi umiejętnościami strzeleckimi, każe swojej żonie ustawić kieliszek na głowie, aby mógł wykonać numer Wilhelma Tella. Numer kończy się strzałem w głowę i śmiercią Joan na miejscu. Burroughs zostaje jednak oczyszczony z zarzutów przez meksykański sąd, z powodów przypadkowości zajścia i okoliczności łagodzących. Wychodzi z aresztu po 13 dniach. Incydent ten powoduje jednak w Burroughsie dramatyczną przemianę każąc mu poważnie przemyśleć karierę pisarską.


Podróżując do Ameryki Południowej w poszukiwaniu oczyszczenia, Burroughs natyka się na wieści o istnieniu legendarnego środka enteogennego, umożliwiającego wgląd bezpośrednio w umysł. Tym środkiem jest ayahuasca (yage), którą udaje mu się w końcu po wyprawie w amazońską dżunglę odnaleźć i zażyć w towarzystwie indiańskiego brujo. Zamiast spodziewanej, błogiej wizji, Burroughs wpada jednak w narkotyczną paranoję wietrząc spisek na swoje życie. W tym okresie powstają jego pierwsze (niemal szkolne) powieści: Ćpun (1953) i Pedał (1963), podpisywane jako William Lee oraz zbiór listów do Allena Ginsberga, The Yage Letters (1963).


Jego droga prowadzi go następnie do Tangieru w Maroku, gdzie spotyka min. Timothy Learyr17;ego. Natyka się tam także po raz pierwszy na swojego długoletniego przyjaciela, Briona Gysina. Ten genialny artysta, wyrastający bezpośrednio z zuryskiego dadaizmu, będący świadkiem manifestów i wystaw tej grupy, wprowadza Burroughsa w świat swojej ulubionej techniki, czerpiącej z wypracowanego przez nią kolażu. Technika ta, nazwana cut-up, bierze swój początek z jego słynnej idei, iż: Pisarstwo jest 50 lat w tyle za malarstwem. Tak powstaje pierwsza z cyklu eksperymentalnych powieści Burroughsa, legendarny, mroczny, psychedeliczny twór, operujący na granicy snu, urojeń i narkotycznych, paranoicznych wizji pt. Nagi Lunch (1959). Następnymi z kolei są: The Soft Machine (1961), The Ticket That Exploded (1962) oraz Nova Express (1963). Wszystkie dokonują przełomu w myśleniu o literaturze i jej pisaniu stając się inspiracją dla wielu genialnych artystów i rewolucjonistów społecznych, z których najbardziej znanym jest Genesis P-Orridge.


W 1957-59 r. Burroughs przebywa razem z Brionem Gysinem w Paryżu, w słynnym rBeat Hotelr1;, przy ulicy 9 Rue Git-le-Coeur, gdzie zapraszają go, zafascynowani tym miejscem, Allen Ginsberg oraz Peter Orlovsky. Tam też natyka się na kontrowersyjną legendę filmu undergroundowego, Antonyr17;ego Balcha, przyjaciela i dystrybutora filmów Kennetha Angera. Wraz z nim powstają trzy perły podziemnej kinematografii: Towers Open Fire (1963), The cut-ups (1966), Ghost at no 9 (1963-1972) oraz krótkie kilka ujeć, William Buys a Parrot (1959) r11; wszystkie realizowane metodą cut-up. Zdjęcia do filmów powstają w Tangierze, Londynie, Paryżu i Nowym Jorku. W tym miejscu razem ze swoim kochankiem, Ianem Sommervillem, Burroughs przeprowadza też pierwsze próby ze skonstruowaną przez Gysina, rmaszyną snówr1; (dream machine) - urządzeniem wywołującym w mózgu stany alfa.


W latach '70 Burroughs osiada na powrót w Nowym Jorku, gdzie naucza przez pewien czas w City College of New York. Popada tam także w swój stary, dobry, heroinowy nałóg. Przez ten czas nawiązuje także przyjaźnie i współpracę artystyczną z takimi osobistościami, jak: Andy Warhol, John Giorno, Patti Smith, Susan Sontag, Dennis Hopper, Terry Southern, David Bowie, Iggy Pop i Mick Jagger. W tym czasie bitnicy stawali się już w Stanach Zjednoczonych legendą, dzięki ruchom kontrkulturowym lat '60, które wyniosły ich do rangi kultu, poświęcano im więc coraz więcej opracowań naukowych i artykułów w prasie codziennej, a oni sami bez trudu znajdowali zajęcie.


Uzależniony od opiatów przez około 35 lat, w połowie lat '70 poddaje się kuracji apomorfinowej, która przynosi skutek zwracając mu życie bez nałogu. Wciąż wyglądający jednak, jak tajemniczy suchotnik, staje się teraz ulubieńcem następnego pokolenia artystów, muzyków, pisarzy, reżyserów i dziennikarzy, zafascynowanych ciemną stroną życia. Wielu z nich traktuje go niemal, jak guru i nauczyciela pragnąc skorzystać z jego głębokiej wiedzy na temat ludzkiej natury. Zespół Ministry kręci teledysk Just One Fix (1992) z jego udziałem. Grupa Sonic Youth pomaga produkować jego album spoken word pt. Dead City Radio (1990). Występuje także w czarnej komedii, Drugstore Cowboy (1989), reż. Gus van Sant oraz w cyberpunkowej dystopii, Decoder (1984), reż. Muscha. Powstają o nim także kolejne filmy dokumentalne tj. William S. Burroughs: Commissioner Of Sewers (1991), reż. Klaus Maeck. W międzyczasie przystępuje do kontrowersyjnego Kościoła Scjentologicznego, z którego jednak szybko odchodzi nie mogąc się przekonać do jego struktury i szemranych działań. Ostra polemika pomiędzy nim, a tą organizacją sięgnie nawet znanego miesięcznika muzycznego, Rolling Stone. W 1993 r. Burroughs staje się za to członkiem międzynarodowego paktu - Illuminati Of Thanateros, utworzonego z inicjatywy magów chaosu tj. Peter Carroll. Jego członkostwo będą też próbowały dorabiać sobie niektóre loże thelemicznego O.T.O.


Przez ludzi, związanych z kontrkulturą kochany za obnażanie najmroczniejszy tendencji ludzkiej jaźni, a przez tradycjonalistów znienawidzony za trudny, graniczący z bełkotem język i zniszczenie linearnej tradycji literackiej Zachodu, jest William S. Burroughs z pewnością jednym z największych geniuszy sztuki XX wieku. Wprowadził do niej oprócz swoich powieści, pisanych w stylu cut-up, także specyficzny rodzaj twórczości - shooting art, polegający na strzelaniu do puszek z farbą, umieszczonych nad czystym płótnem i tworzeniu w ten sposób abstrakcyjnych obrazów. Obiekt natchnienia wielu pisarzy, krytyków społecznych, reżyserów, aktorów, muzyków i malarzy tj. J.G. Ballard, William Gibson, Bill Laswell, Douglas Rushkoff i wielu innych. Twórca oryginalnej idei "języka jako wirusa" i wczesny prorok cyberprzestrzeni dał początek wielu niezwykłym koncepcjom we współczesnej kulturze. Jako żywy przykład świadczy także o tym, że jednostka ludzka, o ile tylko posiada wystarczającą wolę przeżycia, jest w stanie wytrzymać wszystko...



hiehie! musiałem od niego zacząć..
Co to by było za forum bez Burroughs'a Blue_Light_Colorz_PDT_06
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rude
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:11, 08 Wrz 2008    Temat postu:

W ramach rozkręcania tematu dodam moje tłumaczenie "The priest they called him", utworu Williama Burroughsa, który możemy usłyszeć w formie mówionej z podkładem skomponowanym i nagranym przez Kurta Cobaina. Miłego czytania Blue_Light_Colorz_PDT_15

"Nazywali go księdzem"

"Walczcie z gruźlicą, ludziska." Wigilijny wieczór, stary
ćpun sprzedający świąteczne akcesoria na ulicy North Park.
Nazywali go "Księdzem". "Walczcie z gruźlicą, ludziska"

Ludzie spieszyli się, szare cienie na odległej ścianie.
Robiło się późno, bez pieniędzy do zdobycia.
Skręcił w małą uliczkę i wiatr znad jeziora przeszył go jak nóż.
Taksówka zatrzymała się nieopodal, tuż pod uliczną lampą.
Chłopak wysiadł z teczką. Chudy dzieciak w roboczym szkolnym ubraniu,
Znana twarz, ksiądz powiedział sobie, patrząc z progu.

"Przypomina mi o czymś, co było dawno temu." Ten tutaj chłopak, ze swoim rozpiętym płaszczem, szukający w kieszeni spodni zapłaty dla taksówkarza

Taksówkarz odjechał i skręcił na rogu. Chłopiec wszedł do budynku. "Hmm, tak, może" garnitur był tutaj, w progu. Chłopiec nigdzie w zasięgu wzroku. Najprawdopodobniej poszedł po klucze, musi poruszać się szybko. Podniósł teczkę i zaczął zmierzać w stronę rogu. Zrobił to. Spojrzał na dół, na teczkę. Nie wyglądała na teczkę, którą nosi chłopak, ani na teczkę, którą mógłby mieć jakikolwiek chłopiec. Ksiądz nie mógł zrozumieć, co było tak znajomego w teczce. Stara i brudna, kiepskiej jakości skóra, ciężka.

Lepiej zobaczmy, co jest w środku. Skręcił w Park Lincolna, znalazł odludne miejsce i otworzył teczkę. Dwie prawdziwe ludzkie nogi, które należały do młodego, ciemnoskórego mężczyzny. Błyszczące czarne włosy na nogach mieniły się w ciemnym świetle ulicznych lamp. Nogi były wciśnięte do teczki i musiał użyć swojego kolana, aby je wyjąć. "A więc nogi" powiedział i szybko odszedł z teczką.

Może przynieść kilka dolarów. Nabywca pociągnął podejrzliwie nosem. "Jakoś dziwnie pachnie." "To tylko Meksykańska skóra." "Zatem jakiś kawalarz nie wyczyścił tego."

Nabywca spojrzał na teczkę z zimną dezaprobatą.

"Nie jestem nawet pewien, że to zabił, cokolwiek to jest. Trzy to najwięcej, co mogę zrobić i to boli. Ale biorąc pod uwagę, że są Święta, a ty jesteś Księdzem..." Przesunął trzy banknoty pod stołem prosto do brudnej ręki Księdza. Ksiądz rozpłynął się w cieniu ulicy, zeszmacony i skryty. Trzy centy nie kupują torby, nic mniejszego niż pięciocentówka.

Powiedzmy, pamiętaj, że stary Addie Skrzekacz powiedział mi, aby nie wracać dopóki nie zapłacę mu trzech centów, które jestem mu winien. Tak, czy to nie jest dla was owocem, rozwiewać wasz stos za trzy marne centy?

Lekarz nie był zadowolony z tego, że go widzi.

"Czego chcesz? Mówiłem ci!"

Ksiądz położył trzy banknoty na stole. Lekarz włożył pieniądze do kieszeni i zaczął krzyczeć.

"Miałem kłopoty! Ludzie się tu kręcą! Mogę stracić moja licencję!" Ksiądz po prostu usiadł, oczy, stare i ciężkie od lat ćpania, skierował na twarz lekarza.

"Mogę wypisać ci receptę." Lekarz trzęsąc się otworzył szufladę i posunął ampułką przez stół. "To wszystko, co mam w biurze!" Lekarz wstał. "Zabieraj to i wynoś się!" wrzasnął histerycznie. Wyraz twarzy Księdza nie zmienił się.

Doktor dodał cichszym tonem: "Mimo wszystko jestem profesjonalistą i nie powinienem być nękany przez ludzi takich jak ty."

"To wszystko, co dla mnie masz? Jedna marna ćwiartka G? Nie mogłeś pożyczyć mi piątki...?" "Wynoś się, wynoś się, zadzwonię na policje, ostrzegam cię!"

"W porządku doktorku, idę." Oczywiście było zimno, a droga długa, przestronne mieszkanie, zaniedbana ulica, pokój na najwyższym piętrze.

"Te schody," zakaszlał Ksiądz, przesuwając się wzdłuż poręczy. Wszedł do łazienki, żółte panele ścienne, cieknąca toaleta, i wyjął swój sprzęt spod umywalki.

Zawinąwszy w brązowy papier, wrócił do pokoju, wpuścił każdą kroplę do kroplomierza.

Podwinął rękaw. Wtedy usłyszał jęk u sąsiada spod osiemnastki. Mieszkał tam Meksykański dzieciak, Ksiądz mijał go na schodach i widział, że dzieciak był w ciągu, ale nigdy nie zagadał, bo nie chciał mieć żadnego związku z nieletnimi przestępcami, złych nowin w żadnym języku.

Ksiądz miał wystarczająco dużo złych nowin w swoim życiu.

Znowu usłyszał jęk, jęk, który mógł poczuć, nie myląc tego jęku i wiedząc, co on oznacza. "Być może miał wypadek, lub coś w tym stylu.

Nie ma możliwości, abym mógł rozkoszować się moimi duchowymi medytacjami przy tym dźwięku dochodzącym zza ściany." Ksiądz odłożył kroplomierz, zimny korytarz, i zapukał w drzwi osiemnastki.

"Kto tam?" "Tu Ksiądz, młody, mieszkam obok." Usłyszał kogoś czołgającego się po podłodze.

Zamek przekręcił się. Chłopak stał w bieliźnie, z oczyma czarnymi z bólu. Zaczął się przewracać. Ksiądz pomógł mu dotrzeć do lóżka.

"Co się stało synu?" "To moje nogi, proszę pana, skurcz, a teraz jestem bez lekarstwa." Ksiądz mógł dostrzec skurcz, jak drewniane sęki na młodych nogach, ciemne błyszczące czarne włosy na nogach.

"Parę lat temu miałem wypadek na zawodach rowerowych, wtedy zaczęły się skurcze." A teraz powróciły w związku z ćpuńską ssawą. Stary Ksiądz stał tu, czując jęk chłopca. Zwiesił głowę jak w modlitwie, wrócił i przyniósł swój kroplomierz. "Tylko ćwiartka G, młody." "Nie oczekuję wiele, proszę pana."

Chłopiec spał, gdy Ksiądz opuścił pokój numer osiemnaście. Wrócił do swojego pokoju i usiadł na łóżku.

Nagle uderzyło go to jak ciężki, cichy śnieg. Wszystkie szare, ćpuńskie minione dni. Usiadł osiągając nieskazitelne skupienie. I odkąd był księdzem nie było potrzeby, aby jakiegoś wzywać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T R.
user


Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:34, 12 Wrz 2008    Temat postu:

dorwalam (dorwalismy) dzis dwie ksiazki Burroughs'a.
Po przeczytaniu wyraze opinie, ale pierwsze 29 stron sa obiecujace . . .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:50, 12 Wrz 2008    Temat postu:



D.Bowie i W.S.Burroughs


Ostatnio zmieniony przez Flam dnia Pią 19:50, 12 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fith
user


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kątowni, buah
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:08, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Fajna biografia.

Czytałem 'Nagi Lunch'. To jest niesamowita książka, nigdy nie czytałem czegoś podobnego. Pokazuje, co przeżywa człowiek z niesamowitą wyobraźnią pod wpływem narkotyków. Zawiera fragmenty, w których każde następne zdanie nie ma niczego wspólnego z poprzednim, a jednak ma jakiś sens. Strasznie ciężko mi się to czytało, i z perspektywy kilku tygodni po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że mnie zachwyciła. Burroughs pisząc te notatki próbował, jak mniemam, zobrazować swoje senne przeżycia, erotyczne, medyczne, społeczne, ogólnie psychodeliczne. Np. ten fragment:

' -Widziałem raz w Timbuktu arabskiego chłopca, który potrafił grać tyłkiem na flecie; podobno był niezrównany w łóżku. Potrafił zagrać melodyjkę na fiucie, uciskając najbardziej wrażliwe miejsca, naturalnie zawsze różne. Każdy kochanek miał własną idealną piosenkę, doprowadzającą go do orgazmu. Chłopiec znakomicie improwizował coraz to nowe melodie, pełne kontrapunktów, pozornych dysonansów i oszałamiających, słodkich treli.'

Czytając takie fragmenty, mam wrażenie, jakby jego wyobraźnia pod wpływem narkotyków rozwijała się, rosła i wymykała się spod kontroli. Burroughs stworzył niesamowity i oryginalny świat wewnątrz swojej głowy. Ta książka niesamowicie fascynuje i jednocześnie zniechęca ze względu na język jakim została napisana. Równie dobrze może zachęcić do brania narkotyków, jak i do nich zniechęcić. Każdy pewnie ma inne odczucia po przeczytaniu tej książki. Mówcie co chcecie, mnie się podobało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:17, 13 Lis 2008    Temat postu:









Ostatnio zmieniony przez Flam dnia Czw 18:21, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valgaav
user


Dołączył: 11 Wrz 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:55, 14 Lis 2008    Temat postu:

Niesamowite są te zdjęcia. Skąd je wytrzasnąłeś Flam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T R.
user


Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:45, 15 Lis 2008    Temat postu:

mi sie podoba trzecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:30, 15 Lis 2008    Temat postu:

z last.fm'a
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:10, 26 Sie 2009    Temat postu: William S. Burroughs: A Man Within

powstał film dokumentalny o Billu [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio czytam Zachodnią Krainę. Niezła jazda. Na razie jestem w połowie.


Ostatnio zmieniony przez Flam dnia Śro 20:14, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaco
user


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: się biorą dzieci
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:11, 15 Wrz 2009    Temat postu:

Dorwałem Ćpuna Blue_Light_Colorz_PDT_17 kurde. Trudno zdobyć Nagi Lunch Blue_Light_Colorz_PDT_14

Ostatnio zmieniony przez kaco dnia Wto 20:11, 15 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flam
admin


Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: farszafa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:01, 15 Wrz 2009    Temat postu:

ZAchodnia Krainna powinna być w każdym Empiku bo właśnie niedawno wyszła nakłademem wydawnicstwa Lemur (czy cóś takiego)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.radiofriendlyunitshifter.fora.pl Strona Główna -> Książki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin